Ile, jak i co ćwiczycie?

Jak byłem lata temu w PSM to grałem po te 2-3h dziennie ale teraz to już z czasem problem. Acz jakbym miał trochę więcej motywacji to dałbym rade te 40-60 min dziennie poćwiczyć. Bo imho granie "tak sobie" a ćwiczenie to 2 różne rzeczy. Btw myślałem niedawno żeby przypomnieć sobie etiudy Czernego czy inwencje Bacha (kto był w PSM może uroni ze mną łezkę w reakcji na ten obrazek)


Ale też problem, bo mam niby Kurzweila SP2 ale w pokoju stoi Yamaha MX61, poza tym gram raczej rzeczy hammondowe i synthowe więc powinienem uczyc sie takiej gry a nie klasyki. Nie wiem jak inni kształceni pianiści ale ja np mam cały czas problem podczas szybkiej gry oktawami, na miękkiej klawiaturze ciągle wciskają mi sie klawisze "obok" i mam mase brzydkich baboli. Na normalnej klawiaturze pianina tego problemu nie ma.

Jak macie sprawdzone metody na ćwiczenie gospeli, reggae, funków na hammondzie to chętnie posłucham, poczytam bo szczerze to nie wiem od czego zacząć pracę.