Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
standard wykonania Rolanda FP30
13.05.2018, 20:49,
#1
standard wykonania Rolanda FP30
Dzień dobry / Dobry wieczór.

Na wstępie zaznaczę, iż jestem początkującym domowym pianistą: moja muzykalna sztuka to przede wszystkim ćwiczenia ze Szkoły na Fortepian pani Klechniowskiej. Przede mną ostatnie z ćwiczeń książki.
Mimo wczesnego etapu wykonawczej kariery nie jestem zupełnym laikiem jeśli chodzi o dziedzinę instrumentów klawiszowych: świat syntezatorów nie jest mi obcy.
Nie powiem jednak, iż jestem znawcą.

Zdecydowaną większość ćwiczeń grałem na skromnym syntezatorze Korg X5D. Na początku kwietnia Korga zamieniłam na Rolanda FP30.
Piękny instrument, piękna klawiatura i pewne wątpliwości...

1. Głośniki Rolanda FP30 wyraźnie szumią - bez względu na ustawiony poziom głośności (instrument może być zupełnie wyciszony), gdy siedzi się lub stoi obok instrumentu, słychać szum. Gdy do instrumentu podłączy się słuchawki lub gdy instrument podłączy się do miksera, głośniki Rolanda są wyłączane i poziom szumu zdecydowanie spada, i wydaje się, że nie jest słyszalny. Jednak wystarczy zrobić test: wyłączyć instrument - robi się jeszcze ciszej. Oznacza to, że i ten szum (przy podłączonych słuchawkach lub podłączonym mikserze) jest wystarczająco głośny, by go usłyszeć.
Przysłuchałem się dwóm innym egzemplarzom FP30, w dwóch sklepach. Odniosłem wrażenie, że ich głośniki szumią tak samo mocno. (Raz mój egzemplarz porównany był bezpośrednio z instrumentem z ekspozycji). Dodać trzeba, że w sklepie trudno jest usłyszeć szum gdy stoi się obok instrumentu - w sklepie jest zbyt głośno. Potrzeba domowego zacisza.

Nawiasem mówiąc:
Wyraźny szum słychać również z głośników Kawai ES110, a nawet Kawai ES8. Tych instrumentów nie osłuchiwałem w domowym zaciszu (a tylko w sklepie), więc nie mogę stwierdzić, czy szum ich głośników byłby słyszalny dla osoby siedzącej przy instrumencie. Yamaha P115, P105 i konkurencyjne cenowo instrumenty Casio nie mają takiego problemu - nie usłyszałem szumu.

2. Dotąd miałem do czynienia ze standardowymi klawiaturami syntezatorowymi i z klawiaturami pół-ważonymi.
Roland FP30 to moja pierwsza ważona klawiatura z mechanizmem młoteczkowym.
Pośród osiemdziesięcioma ośmioma klawiszami znalazł się jeden (powiedzmy), który się wyróżnia. Klawisz a4 (środkowa, IV grupa) przy grze o średniej i wyższej dynamice wyzwala głośniejszy i ostrzejszy dźwięk (jakby maksymalne velocity). Jest to słyszalne szczególnie gdy zagrywa się dwudźwięki: "a" dominuje nad drugim dźwiękiem głośnością i wyrazistością. Gdy dokonać transpozycji klawiatury, efekt zostaje z klawiszem - nie podąża za tonem.

W związku z powyższym mam dwa pytania:

ad1. Czy głośniki Waszych Rolandów FP30 szumią tak, że szum ten słychać, gdy siedzi się przy instrumencie (lub stoi się obok niego)?

ad2. Jakiego standardu można oczekiwać po Rolandzie FP30 jeśli chodzi o wyzwalanie dźwięków przez klawiaturę? Czy w Waszych Rolandach FP30 zdarzają się klawisze wyróżniające się od innych klawiszów dynamiką (wyzwalające głośniejszy i bardziej wyrazisty dźwięk)?

i prośbę do Forumowiczów o podzielenie się swoimi doświadczeniami...

Odpowiedz
13.05.2018, 23:20,
#2
RE: standard wykonania Rolanda FP30
Standard wykonania budżetowych pianin Rolanda i Kawaia jest uważam na bardzo dobrym poziomie i nie bardzo chce mi się wierzyć w twoją opinię o jakiś szumach pochodzących z głośników tychże pianin. Mam FP30 i nie mam żadnych szumów, nawet wtedy kiedy jest w pokoju idealna cisza a ES110 ogrywałem kilka razy w sklepie, kiedy nikogo nie było oprócz sprzedawcy i również żaden szum z głośników mnie nie doszedł. 
Co do konkurencyjności Yamahy, to się zgodzę ale Casio uważam nie jest żadną konkurencją dla wymienionych trzech firm. Raczej pełza daleko za peletonem razem z Dynatone/Elpiano, Orlą, Thomannem i tym podobnymi podróbkami.

Co do dźwięku A4, jest to jak najbardziej normalne zjawisko i występuje w każdym instrumencie. Jeśli nie występuje oznacza słabo lub źle opracowane oprogramowanie jak to akurat jest w Korgu B1. ‎Tak nawiasem - od dźwięku G3 w górę, struny w akustycznym pianinie pozbawione są tłumików więc po zwolnieniu klawisza nadal będą wybrzmiewać.

Kawai VPC1, Pianoteq 6 PRO, Synthogy Ivory II, GarageBand, Roland Quad Capture, Neumann KH120, Grado SR225i
Odpowiedz
14.05.2018, 19:53,
#3
RE: standard wykonania Rolanda FP30
Rychubil, dziękuję za odpowiedź.

Zanim odniosę się do sedna sprawy i do Twojej - Rychubil - odpowiedzi, poczynię dwie uwagi:

1. Chyba źle opisałem dźwięk o który mi chodzi. Wskazany przeze mnie ton "a" z grupy IV-tej (grupa środkowa) powinien być nazwany "a1" (nie "a4" - jak ja to w pierwszym wpisie zrobiłem), prawda?

2. W pierwszym poście przedstawiłem Forumowiczom dwa problemy dotyczące (mojego) Rolanda FP30 licząc na to, iż zechcą podzielić się swoimi doświadczeniami i praktyczną wiedzą, odpowiadając na zadane przeze mnie pytania. Takie odpowiedzi mógłby być pomocne przy wyrabianiu sobie opinii na temat: czy mój egzemplarz FP30 kwalifikuje się, by go oddać w ręce autoryzowanych serwisantów w celu dokonania stosownych, gwarancyjnych napraw; czy też: Roland FP30 jest budżetowy i niedoskonały, i taki ma być.

Co do poruszonych problemów...

Zasadniczo, w swoim pierwszym wpisie na temat szumów głośników Rolanda FP30 podzieliłem się własnymi spostrzeżeniami i przytoczyłem stwierdzone przeze mnie ("nausznie") fakty dotyczące tego (FP30) i (przy okazji) kilku innych tego typu instrumentów.
Sprecyzuję część swojej poprzedniej wypowiedzi: zawiozłem mój egzemplarz instrumentu do sklepu, w którym był kupiony i tam, w towarzystwie sklepowych specjalistów, porównałem go z egzemplarzem ekspozycyjnym. Na ucho, oba instrumenty były takie same: szum nie był słyszalny gdy stało się obok, taki sam szum słychać było z obu, gdy zbliżało się ucho do obudowy, a zwłaszcza do głośnika. Egzemplarz w innym (konkurencyjnym) sklepie na ucho "zachowywał się" tak samo - do konkurencyjnego sklepu już własnego FP30 nie wiozłem.

Jako dodatkowy przykład, do listy "podsądnych" mogę jeszcze dołączyć Rolanda F140, którego także w sklepie osłuchałem (a dotąd o nim nie wspomniałem). Gdy przybliżyć (nie koniecznie przytknąć) ucho do głośników instrumentu słuchać wyraźny, dość głośny szum. Nie wiem, czy w przypadku tego modelu szum ten byłby słyszalny dla osoby siedzącej przy instrumencie w cichym pokoju - sam w warunkach sklepowych nie mogłem tego sprawdzić. Ale... posiadacz F140 sprawdził rzecz na swoim egzemplarzu i potwierdził występowanie takiego szumu, dodając, że nie słyszy tego szumu siedząc przy instrumencie.

Rychubil, i mnie trudno uwierzyć, że współczesne instrumenty mogą tak szumieć. Specjalista w "drugim" sklepie też był zaskoczony, gdy też usłyszał...

Wobec instrumentów Casio celowo użyłem określenia "konkurencyjne cenowo" - nie inaczej.
Również i dlatego, że instrumenty te nie wzbudziły mojego zainteresowania, i nie znam ich symboli.

Jeśli chodzi o wyróżniający się dźwięk a1 (z grupy IV-tej, grupy środkowej) mojego Rolanda FP30, istotne jest to, o czym napisałem już w pierwszym poście: po dokonaniu transpozycji klawiatury efekt wybijającego się przy większej dynamice gry tonu, pozostaje przy klawiszu. A więc: po transpozycji głośniej i wyraziściej zagrywać może (i zagrywa) ton, który w wyniku przesunięcia znajdzie się na pozycji standardowo przypisanej na klawiaturze dźwiękowi "a1".
Nie ma to prawdopodobnie związku z charakterystyką samego dźwięku, a raczej z pracą klawiatury i klawisza (sensory, oprogramowanie...).

Pytania dotyczące Rolanda FP30, jakie zadałem w pierwszym wpisie tego wątku nadal są aktualne...

Odpowiedz
14.05.2018, 23:21,
#4
RE: standard wykonania Rolanda FP30
Na początek - trzymajmy się najlepiej prostych lecz równie fachowych określeń muzycznych, jak np. a1 = A "raz kreślne" lub A = 440Hz i wszystko będzie jasne i unikniemy niedomówień. ‎
Nie bardzo jednak rozumiem o co Tobie chodzi z tym A raz kreślnym i co jest nie tak ale może inni koledzy pomogą wyjaśnić problem.‎ U mnie w FP30 A raz kreślne gra najzwyczajniej, bez żadnych ekscesów więc nie wiem o co biega.

Co do szumów, to rzecz normalna, że się jakiś tam szum z głośników wydobywa, zwłaszcza gdy się przystawi ucho do niego więc nie widzę powodów do obaw. W końcu to tylko budżetowy głośnik a nie monitor bliskiego pola. Po za tym, nie będziesz chyba grał z głową pod pianinem? Wink
Skoro jednak ten szum stanowi dla Ciebie tak poważny problem, to w tej sytuacji widzę niestety chyba tylko jedno wyjście, jak oddać Rolanda do sklepu i kupić używane pianino akustyczne. Tam na pewno nic nie będzie szumieć, ewentualnie może czasem zaskrzypią dźwignie pedałów i stołek.

Kawai VPC1, Pianoteq 6 PRO, Synthogy Ivory II, GarageBand, Roland Quad Capture, Neumann KH120, Grado SR225i
Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Konwersja styli z yamahy do rolanda StonkaBiedronka 0 2,812 10.03.2018, 15:28
Ostatni post: StonkaBiedronka
  Sprzedam Rolanda XP30 12grudzien 0 3,958 05.09.2012, 18:45
Ostatni post: 12grudzien

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt | Forum portalu Muzykuj.com | Wróć do góry | | Wersja bez grafiki | RSS