Podmiana PC3LE6 /Klawisz do 3500zł

Witam,
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że jestem szczęśliwym posiadaczem dwóch maszynek, jedna to już leciwy Roland RS-50, druga to zakupiony jakiś czas temu Kurzweil PC3LE6.
Po dłuższym ograniu jednak Kurzweil nie przypadł mi do gustu albo po prostu nie poświęciłem mu wystarczająco dużo czasu aby rozgryźć wszystkie jego smaczki w związku z czym czas najwyższy sprzedać ten instrument i ponownie rozpocząć poszukiwania.

Czego oczekuję od sprzętu?
* Mobilność, odpowiednia waga- parapet nie musi być lekki jak piórko, wszystko w granicach zdrowego rozsądku (waga PC3LE6 to jednak już gruba przesada)- sprzęt będzie często przenoszony
* Prostota obsługi - nie wiem czy można o takiej mówić kupując syntezator dlatego nie kładę nacisku tylko na syntezatory, może to być dowolny inny typ klawisza. Z powodu braku czasu sprzęt odpalam tak naprawdę na próbach gdzie nie ma czasu na zabawę i mozolne przedzieranie się przez kolejne ciekawostki systemu dlatego stawiam raczej na intuicyjność.
*Możliwie szeroka gama brzmień - jak już wyżej wspomniałem z powodu braku czasu raczej nie będzie opcji klejenia swoich barw więc na plus będzie opcja odpalam, szukam czegoś dla siebie i gram.

Sprzęt będzie używany jako dół, góra póki co pozostaje Roland RS50, docelowo może coś innego.
Gatunki muzyczne w których się obracam to głównie reggae + rock więc wszelkie organy, hammondy, epiano + piano mile widziane.

Budżet jakim operuję to jak w temacie 3000/3500zł jak tylko pozbędę się drugiego klawisza.

Z góry dziękuję za sugestie
Pozdrawiam!

Może Yamaha MX88 bo nawet jakiś używany nord, to budżet nadal za mały.
P.S. Mam PC361 i również m.in. z powodu jego obsługi chcę go sprzedać.

Obsługa to jedno a ogólnie gabaryty samego sprzętu to dodatkowa kula u nogi, szczęście z dopieszczonego klawisza kończy się wtedy gdy trzeba po raz setny "ułożyć go odpowiednio na auto" i wejść kilka pięter do góry.

Rozważałem korgi różnego rodzaju, ktoś kiedyś ogrywał może?
Kross to raczej nie ta półka cenowa ale może jakiś inny?

Co do YAMAHY nie mam jakoś przekonania, zawsze kojarzyła mi się z weselem albo pierwszym klawiszem jaki kupuje się dziecku do nauki gry.

Kross faktyczni brzmi słabo.
Takie skojarzenia jakie Ty masz z Yamahą, to ja mam z Casio. Yamaha ma w ofercie syntezatory i aranżery za kilkanaście tysięcy zł.

Brałbym tą Yamahę Mx o której wspomniał Rychubil w odpowiedniej dla Ciebie wersji klawiatury 61 czy 88. Jako rywala postawiłbym Rolanda Juno Ds. Oba proste w obsłudze, lekkie i dobrze brzmiące

Roland odpada, mam już jednego i jako dostawka raczej nie sprawdzi się za dobrze.
W takim razie muszę rozważyć yamaszkę

Pytanie dodatkowe-co sądzicie o Nordzie Electro 3?
Zda egzamin czy raczej nie kombinować w tym kierunku?
Trochę odstrasza mnie brak wyświetlacza..

Przede wszystkim nie kierowałbym się żadnymi skojarzeniami czy uprzedzeniami, tylko tym co Tobie się podoba a to że grający na weselach wybierają Yamahę, to tylko świadczy o jakości ich produktów a Oni już dobrze wiedzą co dobrze brzmi.
Moim zdaniem nord to bardzo dobra propozycja brzmieniowa do Rolanda. Mały wyświetlacz? Na co Ci duży wyświetlacz, skoro w nordzie prawie wszystko masz wywalone na wierzchu na panelu.‎