Mikser do domowego studio

Po ok. 3 latach służby odszedł w ciszy, no może z delikatnym pomrukiem mój Behringer XENYX 1202FX.

Może nie był to sprzęt idealny (no nie był), ale nie był też totalnym dnem, jak w internetach piszą. Po awarii zostałem zmuszony przepiąć bezpośrednio wyjście Focusrite scarlet 2i2 do monitorów JBL LSR 306p i różnica jest wyraźna na niekorzyść miksera. Jednak potrzebuję w tym samym czasie używać wyjścia z komputera (Focusrite), Rolanda FA08, Kurzweila PC361 i mikrofonu i do tego używałem miksera. Dodatkowo ciągłe przepinanie kabli jest denerwujące i destrukcyjne dla nich i gniazd. Skoro ten już padł, to następny chciałbym kupić nieco lepszy. Moje wymagania:


Wejścia

• min. 4 stereo (Focusrite, Roland, Kurzweil i Line 6 HX Stomp) wszystkie symetryczne XLR i/lub TRS
  
• min 1 mikrofonowe z zasilaniem fantomowym on/off, XLR i/lub TRS
  

Wyjścia

• min 2 stereo symetryczne XLR i/lub TRS
  

Efekty

• dobrej jakości, stereo lub wcale (te w Behringerze były słabe i mono)
  

Pętle efektów

• mogą być choć nie muszą
  

Wymiary

• szerokość maks 35 cm.
  

Cena

• bez szaleństw, ale nie jest aż tak istotna
  

Poratujcie, proszę, doświadczeniem, bo obecne warunki nie skłaniają do spędzania godzin w sklepach, tym bardziej, że jestem w grupie ryzyka.

Jesli masz przyzwyczajenia do tego modelu Beha to może zainteresuj się Oryginałęm który on klonuje czyli seria Mackie 1202. Nie mam doświadczenia w mikserach bo miałem tylko 2 ale myślę że Mackie to chyba lepsza jakość niż Behringer (ale może sie mylę).

Twój Behringer jak i proponowany Mackie 1202 mają tą zaletę że przy 4 wejściach stereo są nie dużych rozmiarów. Ja miałem do czynienia tylko z Yamahą MG, ale model z 4 wejściami stereo to już duża kolumbryna (Yamaha MG16ux) no i niestety w serii MG wejścia nie są zbalansowane. Znajomy w swoim zespole korzysta z Soundcrafta Signature, ale tu mamy ten sam problem co z Yamahą, czyli 4 wejścia stereo ma model Signature 22 MTK a to jeszcze większy wielkolud niż Yamahy, no a cena to już jak za syntezator.

Co do Mackie to model 1202 (obecnie 1202vlz4) nie ma procesora efektów. Nie wiem co jest wart model Mackie MIX12fx bo jest tani jak na to co oferuje. Mamy 4 wejścia stereo, mamy procesor efektów i bardzo kompaktowe rozmiary.
https://www.ceneo.pl/35091946

Znajomy dał zajawkę że można się też zainteresować tym mikserwm (tyle że bez efektów):
https://www.allen-heath.com/ahproducts/zed-14/

Szerokość 35 cm jest dość ciężkim kryterium bo większy wybór jest jednak w okolicach 40 cm.
Miskerów z 4 wejściami stereo jest jak na lekarstwo a z większą ilością praktycznie nie ma jeśli mówimy o domowym studiu i rozsądnej cenie, bo sam kiedyś szukałem.

Ten też ciekawy tyle że szerokość około 45 cm (ProFX12v2):
https://mackie.com/products/profxv2-effects-mixers

Dzięki za wszystkie porady, głowa pękła od namiaru informacji i stało się - zamówiłem. Znowu Behringer, tyle, że tym razem XR 12. Dam znać, jak już się pobawię.

Krótko - jestem pod dużym wrażeniem, a rozwlekle, to brzmienie w porównaniu z poprzednim w zasadzie ciężko porównywać, to jest inna liga. Preampy mikrofonowe rewelacyjne, kanały czyściutkie, pasmo szerokie i równe, efekty bajka, korekcja zaawansowana (na każdy kanał cztery pasmowe filtry (dolnozaporowy, dolnopasmowy półkowy, parametryczny, parametryczny pseudo-analogowy, górnopasmowy półkowy, górnozaporowy) + odcięcie dołu + korekcja główna na całość to sześć pasmowych filtów parametrycznych lub trzydziestojedno-punktowy korektor graficzny), kompresory/ekspandery na każdy kanał, możliwość odtwarzania z pendrive-a to w zasadzie dwa dodatkowe kanały (niestety tylko .wav) i możliwość nagrywania na pendrive (też tylko .wav i tylko suma), spinanie kanałów w stereo, nazywanie ich i kolorowanie, sześć szyn, cztery kanały efektowe i wiele funkcji, których jeszcze nie rozpracowałem, typu auto mix. Sterować tym mogę z aplikacji na telefon (IOS i android), tablet, windows, linux. Jedno, czego mi brakowało, to fizycznych regulatorów, ale i na to znalazłem rozwiązanie - podpiąłem po midi Arturia Beatstep-a i pomapowałem komunikaty midi i mam. Przed zakupem miałem zrobić sobie fizyczny przełącznik źródeł do monitorów, aby można było ominąć mikser i bezpośrednio podłączyć do monitorów np. Roland-a czy Kurzweil-a, ale słuchając tego miksera straciłem motywację. XR16 różni się w zasadzie chyba tylko ilością wejść, ale XR18 to już interfejs osiemnastokanałowy, także tego.

Krótko - jestem pod dużym wrażeniem, a rozwlekle, to brzmienie w porównaniu z poprzednim w zasadzie ciężko porównywać, to jest inna liga. Preampy mikrofonowe rewelacyjne, kanały czyściutkie, pasmo szerokie i równe, efekty bajka, korekcja zaawansowana (na każdy kanał cztery pasmowe filtry (dolnozaporowy, dolnopasmowy półkowy, parametryczny, parametryczny pseudo-analogowy, górnopasmowy półkowy, górnozaporowy) + odcięcie dołu + korekcja główna na całość to sześć pasmowych filtów parametrycznych lub trzydziestojedno-punktowy korektor graficzny), kompresory/ekspandery na każdy kanał, możliwość odtwarzania z pendrive-a to w zasadzie dwa dodatkowe kanały (niestety tylko .wav) i możliwość nagrywania na pendrive (też tylko .wav i tylko suma), spinanie kanałów w stereo, nazywanie ich i kolorowanie, sześć szyn, cztery kanały efektowe i wiele funkcji, których jeszcze nie rozpracowałem, typu auto mix. Sterować tym mogę z aplikacji na telefon (IOS i android), tablet, windows, linux. Jedno, czego mi brakowało, to fizycznych regulatorów, ale i na to znalazłem rozwiązanie - podpiąłem po midi Arturia Beatstep-a i pomapowałem komunikaty midi i mam. Przed zakupem miałem zrobić sobie fizyczny przełącznik źródeł do monitorów, aby można było ominąć mikser i bezpośrednio podłączyć do monitorów np. Roland-a czy Kurzweil-a, ale słuchając tego miksera straciłem motywację. XR16 różni się w zasadzie chyba tylko ilością wejść, ale XR18 to już interfejs osiemnastokanałowy, także tego.

No to super!
Kiedyś go rozważałem z uwagi właśnie na duże możliwości konfiguracyjne tylko odpuściłem przez brak wejścia cyfrowego.