Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
09.04.2021, 12:21,
#1
Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Jest to mój pierwszy post tutaj, więc się przywitam!

Mam na imię Marcin i na instrumentach klawiszowych gram od ok 25lat. Na początku były to lekcje klasyki na akustycznym pianinie. Oczywiście do ćwiczeń w domu musiałem posiłkować się 5 oktawowymi kaybordami (CASIO/KORG/YAMAHA). Po czasie nauki miałem okres odrabiania finansowego w zespole weselnych przez 12 lat. Na szczęście serwowane tam kotlety mi się przejadły i zrezygnowałem z grania rzeczy których nie lubię. Córka zdała egzamin do PSM I stopnia i jest aktualnie w IV klasie. Na początku nie wiedząc jakie będą rezultaty i zapał korzystałem z klawiatur 5 oktawowcyh "weselnych". Później stwierdziłem, że to droga do nikąd i należy sprzedać zabawki i kupić coś co ma 88 ciężkich klawiszy. Będąc u szwagra w odwiedzinach nadziałem się na klawiaturę sterującą M-AUDIO HAMMER 88. Podłączona do ipada i nagłośnienia na prawdę zrobiło na mnie wrażenie. Nie minęło pół roku od tego spotkania i stałem się posiadacza takowej klawiatury sterującej. Tu zaczęły się moje problemy. Cała konfiguracja na PC zeżarła mi nerwów i czasu co nie miara. Ostatecznie nadal nie jestem zadowolony, bo cały czas mam problem sprzętowy. Miałem poważne problemy z opóźnieniem rzędu 0,5s co totalnie nie nadawało się do grania, więc zainstalowałem cudowny ASIO4ALL, który najwidoczniej ma problem w mojej konfiguracji. Sprzęt potrafi się zacinać, dźwięk czasami łapie zniekształcenia, artefakty. Dokupiłem ramu do 32gb, żeby wyżyłować temat. Komputer obciążony w 1-1,5% a i tak występują ścinki. Dokupiłem za namową zewnętrzny moduł brzmieniowy BERHRUNGERA UM-2 ale okazało się, że pracuje on na sterowniku ASIO... czyli dołożyłem sobie 300zł kosztów i dodatkowe urządzenie, które nic nie zmienia. Do klawiatury zbudowałem sobie obudowę imitującą pianino, nawet zastosowałem zawiasy wolnoopadające do klapy Wink . Sama klawiatura okazała się jednak twardsza niż mi się wydawało i dłuższe użytkowanie jest mało przyjemne. 

Po latach chałtury obudził się we mnie patriotyzm i zabrałem się za granie Chopinowskich walców, preludiów i niektórych nokturnów. Zirytowany posiadanym sprzętem rozglądam się za czymś co pozwoli mi komfortowo grać swoje klasyki. Zależy mi na jak najbardziej skrojonym wyglądzie. Im mniej widocznej elektroniki tym lepiej. Taki KORG C1 Air jest dla mnie nie do przyjęcia. Z drugiej strony rozważam coś pokroju NORDA, RD700/800/2000 czy DYNATONE SLP360. Naczytałem się marketingowców w internetach i wiem mniej niż wiedziałem... Mam wewnętrzne ciśnienie na jak najlepszą klawiaturę (ubzdurałem sobie, że chciałbym, aby była drewniana i szybka - repetycje w walcu op. 18 na hammerze to mordęga). Na instrument akustyczny nie mogę sobie pozwolić, ponieważ mieszkam wśród wielu współlokatorów i mam do nich jakiś tam szacunek Wink . Nie wymagam, aby instrument miał własne nagłośnienie. Mogę śmiało korzystać z jakiś aktywnych monitorów (jak w tej chwili). Nie interesują mnie też inne brzmienia jak samo piano. Może być kilka brzmień fortepianowych, ale nie dbam o to czy będą tam klarnety czy leady. Rozważam używki, ale niechętnie. Mogą mieć niezłe przebiegi. Mieszkam jakieś 70km od Gdańska i nie wiem jak w czasach pandemii z możliwością ogrywania instrumentów w sklepach. Można czy nie? Z drugiej strony nie chcę się wybierać na taką wycieczkę tylko na pogranie w sklepie. Chętnie połączył bym to z jakimiś odwiedzinami znajomych/rodziny czy zakupami. 

Co doradzacie jeżeli chodzi o wybory w różnych przedziałach cenowych? Powiedzmy coś do 4-5tyś oraz coś premium, co na prawdę zaskoczy mnie jakością klawiatury i brzmienia i będzie sporym przeskokiem ponad próg 4-5 tyś. Oczywiście i tak ostatecznie przed jakimikolwiek zakupami postaram się pograć na egzemplarzach/typach klawiatur, aby sobie skonfrontować opinie z dłońmi.

Odpowiedz
09.04.2021, 17:53,
#2
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Witaj na forum,
muszę przyznać, że ciekawa droga, od Zenona do Chopina, co najważniejsze w dobrą stronę! Smile

Wiemy już, że na pewno chcesz instrument sprzętowy, czyli np. klawiatura sterująca Kawai VPC1 odpada, mimo że jeśli chodzi o wygląd pewnie by Ci odpowiadała (no i potrzebuje statywu). Istotne byłoby jeszcze wiedzieć czy zarówno instrument w budżecie 4-5 tysięcy oraz premium (generalnie do 15 tysięcy i na pewno powyżej 8 tysięcy) ma być w obudowie jak pianino akustyczne czy może być w formie potocznie zwanej "parapetem" jak wszelkie Nordy, czy Rolandy które wymieniłeś.

Korg C1 Air jest nie do przyjęcia ze względu na co? na sposób zamknięcia/pokrywę? Czy ze względu na przyciski? Bo tych przycisków AŻ TAK dużo wcale na nim nie ma, choć są modele, które mają ich mniej. Pod względem symulacji fortepianu raczej są inne instrumenty, które lepiej poradzą sobie z tym zadaniem. I takimi instrumentami o wyglądzie pianina mogą być odpowiednie modele Yamahy serii YDP, CLP czy Kawai serii CN bądź droższej CA zarówno w budżecie 5 tys. jak i w budżecie wyższym. Także Rolandy HP.
Dynatone i Elpiano sobie odpuść. Jeśli w zasadzie zależy Ci jedynie na fortepianie to wybór jest ogromny. Co z pianami elektrycznymi typu Fender Rhodes, Wurlitzer? Przydałyby się niezłe czy absolutnie Cię nie interesują?

Jeśli nie masz alergii na kolor czerwony, to fajną dość uniwersalną propozycją typu stage piano mógłby być Nord Grand, który się szybko nie zestarzeje bo brzmienia pobierasz ze strony producenta, brzmienia sobie powybierasz jakie chcesz, klawiatura jest dobra jak na instrument przenośny bo od Kawai, do tego ma całkiem elegancką formę a jakbyś chciał się pobawić w przyszłości np. jakimś syntezatorkiem to nawet położysz go na Nordzie o ile będzie odpowiednio wąski. No ma trochę pokręteł jak to Nord.

Potrzebujemy wiedzieć troszkę więcej czego szukasz, bo jeśli zależy wyłącznie na fortepianie to naprawdę jest w czym wybierać. Jeśli chodzi o klawiatury to są takie główne 3 półki jakościowe, cenowo do około 3 tys parapety, 5 tys meble półka niska, do około 8 tys parapety, a 10 tys meble półka średnia, i powyżej 10 tys meble półka wysoka (np. Kawai CA, czy najwyższe modele Yamahy CLP), bo parapety powyżej 10 tys już raczej mają podobnej j klasy klawiatury co półka średnia ze względu na wagę (wyjątek Kawai MP11SE ale ciężki).

Yamaha P-515, Korg SV-2 73, Kurzweil PC4-7
Odpowiedz
10.04.2021, 13:58, (Ten post był ostatnio modyfikowany: 10.04.2021, 14:09 przez klezmer_stg.)
#3
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Dziękuję za odpowiedź i już odpowiadam na kolejne pytania klarując nieco sytuację. Jeżeli chodzi o klawiatury sterujące to raczej mam już zdanie wyrobione. Z Macami to współpracuje idealnie, natomiast ja mam już dość problemów typu nagła utrata połączenia z PC (muszę ręcznie odłączyć kabel USB, podłączyć go na nowo i programem do ustawień klawiatury odnowić komunikację). Córka zdecydowanie nie radzi sobie z takimi zabiegami, a ja nie zawsze jestem dostępny. Odpowiedziałem zatem na pierwsze pytanie i zdecydowanie wolę konstrukcję z własnym procesorem. Odpowiadam szybciutko na kolejne pytanie - zdecydowanie wolę instrument typu zamkniętego w obudowie. Najlepiej od razu z listwą pedałową, żeby nie tańczyła na kablu pod nogami. Zastanawiałem się nad NORD-em, Rolandem (nigdy nie byłem fanem ich pianin - zawsze uważałem je bardziej przypominały mi cymbałki niż fortepiany - nigdy nie posiadałem. Dzisiejsze wysokie modele których można posłuchać na YT nie odbiegają, więc je warunkowo dopuściłem. Pamiętając takie R E36, G600/G1000 to była masakra. Długo na weselach tłukłem Korgi i tam bardzo mi pasowało brzmienie. Yamahy którymi się posiłkowałem również uważam za słabe fortepianiowo (mam na myśli PSR1500/3000, TYROS 2/3). Audya 5 ładnie brzmiała. Wracając do meritum na dzień dzisiejszy interesuje mnie tylko pianino. Klawiatura i jedno brzmienie. Nie chcę grać/nagrywać później dla siebie klasyki kierując kamerę na wyświetlacze LCD i pokrętła. Nawet ten czerwony kolor Nordów mnie już denerwuje Wink Korg C1 Air odpada właśnie ze względu na ilość badziewia przy klawiaturze. Klawiatura musi być zamykana, aby się nie kurzyła pomiędzy graniem i żeby miała mocny pulpit pod nuty.

Na szczęście nie mam już 21 lat i cenię sobie komfort. Wolałbym dopłacić i kupić to co chcę, niż to do czego się ograniczam. Z drugiej strony do grania w domu dla siebie gdzie ta granica powinna być postawiona? 5-8-12tyś? Serce podpowiada, że skoro oglądałem i wewnętrznie zaakceptowałem Rolanda RD800/2000 (głównie za sprawą Yohan Kim-a). Np gdyby był (może jest) model który ma tą samą klawiaturę co RD2000 i 10 brzmień jeden mały suwak głośności i +/- do aminy barw - wszystko. Obudowałbym sobie jak Hammera i też by było ok. Nie chcę płacić za coś czego nie potrzebuję (jak z TV kablową. Oglądam 3 kanały, a płace za 103 Wink) Chyba mimo wszystko będę się kierował stylistycznie w stronę np Yamaha CLP-725/Kawai CN29. I raczej w takiej skórze szukam czegoś co ma dobrą klawiaturę i nieźle brzmi. Jak pisałem wcześniej własne nagłośnienie nie jest konieczne, ale to miły dodatek. Jak pisałem wolałbym też pianino dostępne w sprzedaży. Używki dopuszczam, ale bardzo niechętnie. Instrumenty z tej półki cenowej nie są kupowane do nauki grania, tylko do zarabiania. A przebieg jak w autach - działa na niekorzyść tych urządzeń.

PS. Tak ubrałem tego hammera 88 M-Audio

[Obrazek: 09-CB4-E36-6452-49-E1-B438-CC4-F256-F2833.jpg] [Obrazek: 4-F5-C426-F-4-B28-43-C4-B329-B17-F9550-DBC6.jpg] [Obrazek: F6-AFA1-AA-CB74-4-C27-B461-330-D9-B206-FD2.jpg] [Obrazek: 2-F3-D08-A8-7-ECF-457-B-A6-FA-71-A356-D89-FE4.jpg] [Obrazek: F10-C5-C62-175-E-4469-8514-61-C869563-AA1.jpg]

Odpowiedz
10.04.2021, 19:32,
#4
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Generalnie Rolandy czy Korgi które wspominasz sprzed lat około dwudziestu na pewno brzmią mniej wiernie niż dzisiejsze sprzęty, ale poza tym są keyboardami. A w porównaniu do pianina cyfrowego brzmienie w keyboardzie jest odchudzone, żeby lepiej "siedziało w miksie" i na pewno nie można wrażeń z takiego keyboardu (jeszcze z klawiaturą lekką) przenosić bezpośrednio na to jak zabrzmią dzisiejsze pianina cyfrowe danego producenta, nie mówiąc jeszcze o dynamice brzmienia. Z jednym małym ale, czyli każdy producent ma "swoje brzmienie", nawet jeśli sampluje prawdziwe akustyczne instrumenty.
Roland RD800 czy RD2000 jak na moje ucho wcale też nie brzmi tak naturalnie jak niektóre inne marki, nie czuć tego "drewna w brzmieniu" jak to mówię. Ja wiem, że Yohan Kim mógłby zagrać nawet na grzebieniu i brzmiałoby to genialnie ale to inna sprawa Big Grin zresztą, gdy gra na RD2000 to za plecami ma fortepian akustyczny... Kawai. Ale brzmienie jest kwestią gustu. Rolandy mają OGROMNĄ rozpiętość dynamiczną, to na pewno.

Przyznam, że już odrobinę wypadłem z obiegu jeśli chodzi o klawiatury, bo już znalazłem swoje 88 klawiszy w postaci Yamahy P-515 z klawiaturą NWX (Natural Wood X, X oznacza symulację wymyku). I taki instrument Cię raczej nie interesuje, choćby ze względu na jego formę, ale to plus minus taka przenośna CLP-645, a to już jakiś punkt odniesienia. Klawiatura mogłaby Ci się spodobać, choć jest to klawiatura raczej ciężka. Otóż klawisze białe są w dużej mierze z drewna (tył jest plastikowy), czarne plastikowe ale to nie przeszkadza. Dlaczego o tym piszę? Miałem okazję porównać bardzo podobne klawiatury w instrumentach Yamahy stojących obok siebie. I to drewno, które jednak waży więcej niż pusty odlew plastikowy, zmienia jak dla mnie wrażenie z gry na plus. Miałem okazję także bardzo krótko podotykać klawiatur innych modeli z serii CLP-6xx i te dwa najwyższe miały bardzo twarde klawiatury Grand Touch. Ponoć w nowszej serii CLP-7xx nieco zmniejszono dociążenie klawiatur, bo sporo użytkowników się skarżyło. Z tego co czytałem na zagranicznym forum Piano World, chwalono klawiaturę GrandTouch-S z modeli niższych czyli CLP-725, 735, 745, z czego 745 ma drewno w białych klawiszach podobnie jak NWX i będzie pewnie podobna do klawiatury z CLP-645, ale w nowej serii wydłużono klawisze w niższych modelach, czyli są dalej zawieszone w głębi instrumentu niż w serii CLP-6xx, co jest zawsze na plus. Ale nie miałem tego pod palcami. I o ile modele najwyższe 775 i 785 osiągają kosmiczne ceny, to niższe modele 745, 735 i ewentualnie 725 (nieco okrojony) wziąłbym pod uwagę. Alternatywnie, mógłbym polecił też Yamahę YDP-164, ale to już nie jest tak klasycznie wyglądający instrument, za to tańszy i prosty, klawiatura plastikowa i nie posiadająca symulacji tzw. wymyku jak reszta modeli. Dwa najwyższe modele CLP mają panel sterowania w formie ekranu dotykowego, który gaśnie jeśli się go nie używa. W modelach niższych mamy przyciski plus mały ekran także po lewej stronie a w YDP nie ma nawet ekranu.

Z marki Kawai, mamy serie CA i CN. Powiem tak, grałem na CA98 (już nieprodukowany) i klawiatura naprawdę jest tam dobra, i jest rzeczywiście drewniana, to są klawiatury z serii Grand Feel (grałem na Grand Feel II). Nie jestem fanem brzmienia Kawai, gdyż jak dla mnie trudno w nim uzyskać "rockowy pazur", jest to brzmienia raczej łagodne, śpiewne, przestrzenne w górze z bogatym rezonansem. No i przynajmniej w sklepie muzycznym wbudowane nagłośnienie mnie jakoś nie powaliło, mimo płyty rezonansowej itd. szczególnie za cenę rzędu 15 tysięcy. Obecna seria ma numery z dziewiątkami na końcu. Czyli CA49, 59, 79, 99. No i tu znowu kwestia ceny. Modele 79 i 99 mają właśnie klawiaturę Grand Feel, natomiast modele niższe mają Grand Feel Compact na której nie grałem. W dwóch najwyższych modelach mamy ekran dotykowy na lewo od klawiatury, w niższych jest parę przycisków.
Idąc oczko niżej z klawiaturami mamy modele CN39 i CN29. Grałem kiedyś na CN35 czyli dwie generacje wcześniej i wrażenia były całkiem fajne, ale brzmienia były trochę "chude"/szkliste, od serii 37 je odświeżono, więc obecne 39 brzmią pełniej. Także później przez chwile na CN37 który stał obok wspomnianego CA98. Czuć różnicę, te klawiatury są plastikowe, z metalowymi ciężarkami. Jedne z najlepszych klawiatur plastikowych młoteczkowych. CN39 ma wygląd pianina, CN29 już bardziej przypomina Yamahę YDP-164.

Generalnie Yamahy mają cięższe, twardsze klawiatury od Kawai. We wszystkich klawiaturach "młoteczki" są metalowe, nawet jeśli pisałem o plastikowych klawiaturach miałem na myśli klawisze.

W tym momencie wypada już powiedzieć, że trzeba jednak wybrać się do sklepu i samemu sprawdzić swoje oczekiwania z cenami za instrumenty i wrażeniami. Im droższy instrument tym więcej oferuje różnych funkcji i brzmień, ale sama wierność symulacji fortepianu na tym pierwszym domyślnym flagowym brzmieniu generalnie także jest lepsza w droższych, lepszych modelach. Oczywiście zachęcam do spróbowania kilku brzmień fortepianowych w ww. instrumentach, np. Yamaha często ma jako drugie brzmienie fortepianu Bosendorfer, które bardzo lubię a które jest zupełnie inne niż flagowy CFX.

Yamaha P-515, Korg SV-2 73, Kurzweil PC4-7
Odpowiedz
10.04.2021, 19:53,
#5
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
No i muszę jeszcze docenić to ubranko dla M-Audio. Gdyby nie te pokrętła pitch bend i modulation to prawie jak pianino Smile połysk robi robotę. Sporo instrumentów które wymieniłem nie oferuje wykończenia na czarny połysk, oczywiście najdroższe modele to mają. Podobnie z pokrywą klawiatury najczęściej jest wsuwana w obudowę natomiast modele najdroższe mają klasycznie na zawiasach. Zależy od konkretnego modelu. Ale myślę że to już nie problem. Na pewno zawsze jest na czym nuty postawić i pedały też są.

Yamaha P-515, Korg SV-2 73, Kurzweil PC4-7
Odpowiedz
10.04.2021, 20:33,
#6
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Bardzo dziękuje za wypowiedz! Oczywiście im dalej w las tym więcej wiórów czy jakiś tak ;-) Na pewno będę się rozglądał za czymś minimalistycznym stylistycznie. Nie obędzie się bez wizyty w sklepie muzycznym. Niestety tutaj jak z kupnem auta - sprawa kest bardzo indywidualna. Zarówno w kwestii brzmienia jak i odczuć z obcowaniem z instrumentem. Ubranko do hammera lepsze niż sam hammer ;-) zawiasy wolnoopadająca jak w fortepianach za 40000 ;-) dobrze miec stolarskie umiejętności ;-)

Odpowiedz
11.04.2021, 06:53,
#7
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Od wczoraj słucham sobie prezentacji głównie kawai cn29, ale mam wrażenie, że dźwiękowo dzieli go kosmos z moim sonivoxem88.

https://youtube.com/watch?v=4jPPXnQlBLU&feature=share Tutaj jest ktoś onpofobnum profilu muzycznym do mojego. Podobny poziom umiejętności i zdecydowanie podobny gust muzyczny. Niestety jego demówki totalnie nie brzmią tak jak bym tego oczekiwał. Słychać również plastik pod palcami na nagraniu.

Bardzo bym chciał mieć warunki na akustyka :-(

Odpowiedz
11.04.2021, 09:26,
#8
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
(11.04.2021, 06:53)klezmer_stg napisał(a): Od wczoraj słucham sobie prezentacji głównie kawai cn29, ale mam wrażenie, że dźwiękowo dzieli go kosmos z moim sonivoxem88.

https://youtube.com/watch?v=4jPPXnQlBLU&feature=share Tutaj jest ktoś onpofobnum profilu muzycznym do mojego. Podobny poziom umiejętności i zdecydowanie podobny gust muzyczny. Niestety jego demówki totalnie nie brzmią tak jak bym tego oczekiwał. Słychać również plastik pod palcami na nagraniu.

Bardzo bym chciał mieć warunki na akustyka :-(

To jest nagranie jakimś mikrofonem, być może nawet telefonem dźwięku z wbudowanego nagłośnienia, wtedy tak będzie brzmieć wszystko. Zapomniałem dopisać, dźwięk instrumentów oceniamy na dobrej klasy, własnych, dobrze znanych słuchawkach lub dobrych kolumnach, np. monitorach studyjnych - ale słuchamy dźwięku z wyjścia audio! A wrażenia nawet z wbudowanego nagłośnienia gdy dźwięk idzie prosto do naszych uszu są lepsze. Choć generalnie na słuchawkach zawsze będzie (naj)lepiej. Masz monitory studyjne z tego co widziałem. Połączenie wbudowanych głośników z monitorami może dać bardzo dobry efekt, ewentualnie zawsze możesz wbudowane głośniki wyłączyć.

Yamaha P-515, Korg SV-2 73, Kurzweil PC4-7
Odpowiedz
11.04.2021, 11:13,
#9
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Chyba trudniej, niż podjąć decyzję czy kupić taki czy inny sprzęt, jest znaleźć demo czy prezentację która jest rzetelnie i profesjonalnie zrobiona i którą można by się sugerować przy podjęciu decyzji.
Dla wielu ważniejsze jest aby zaistnieć w sieci i zbierać lajki niż profesjonalnie nagrać swój film. Dlatego nic nie zastąpi ogrania sprzętu w sklepie.
Nie sugerował bym się żadnym filmem nakręconym w domu gdzie nie widać jaki jest użyty sprzęt do nagrania. Najbardziej wiarygodne są prezentacje tworzone w np profesjonalnych lub domowych studiach bo jak widać wiele sprzętów, jakiś mikser itp to mamy małe prawdopodobieństwo że gość nagrywa z mikrofonu w telefonie Wink

Hardware: Kurzweil PC3K8,  Yamaha Modx 6,  Access Virus Ti2 desktop, Roland Fantom XR, M-Audio ProFire 610, iPad Pro, HP Omen 17
DAW / VST hosts: Cubase 12 Pro, Bendlab Cakewalk, Ableton Lite, Akai VIP 3 i inne...
VSTi: NI Komplete 13 Ultimate, Arturia V Collection 9 + Pigments 3.5, Korg Collection 3,IK Multimedia: Sample Tank 4 MAX, Syntronik 2 Deluxe,Hammond B-3X, Miroslav Philharmonik 2, AAS Ultra Analog VA-3, Roland Zenology, UVI Falcon, Steinberg Absolutee 4 i inne...
Odpowiedz
11.04.2021, 15:29,
#10
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Na ten moment na sucho jestem zaczarowany kawai ca59. Pytanie ile sprzętu uda mi się dotknąć będąc w sklepie. Które sklepy w trojmiescue mogą być dobrze zaopatrzone w cyfrowe pianina? Znam chyba tylko riff w oliwie. Jest jeszcze gama w centrum, ale to mały sklep i nie spodziewam się tam cudow.

Odpowiedz
19.04.2021, 09:06,
#11
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Oglądam i oglądam. Jakoś na razie niewiele tych instrumentów jest do "pomacania". Ceny też do przyjemnych nie należą. Trafiłem gdzieś na ofertę używanego CA65. Jak on się ma do dzisiejszego CA49/59. Mam wrażenie, że to również bardzo dobry instrument, ale chyba ma już ok 10 lat. Cena zdecydowanie za nim przemawia, ale totalnie nie mogę nigdzie porównać tych modeli, bo dzieli je zbyt odległy czas produkcji. Jakieś spostrzeżenia, uwagi?

Odpowiedz
19.04.2021, 13:11,
#12
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
10 lat dla klawiatury ważonej to dużo. Oczywiście nie można generalizować, bo ktoś może grać intensywnie przez dwa - trzy lata i wytłucze klawiaturę a w innym przypadku nawet dużo starszy instrument używany okazjonalnie będzie w dobrym stanie. Wartość każdego używanego instrumentu ocenisz ogrywając go osobiście.

Odpowiedz
19.04.2021, 13:24,
#13
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
(19.04.2021, 13:11)Valtari napisał(a): 10 lat dla klawiatury ważonej to dużo. Oczywiście nie można generalizować, bo ktoś może grać intensywnie przez dwa - trzy lata i wytłucze klawiaturę a w innym przypadku nawet dużo starszy instrument używany okazjonalnie będzie w dobrym stanie. Wartość każdego używanego instrumentu ocenisz ogrywając go osobiście.

Jestem jak najbardziej świadomy określenia zużycia instrumentu po organoleptycznych oględzinach. Pytanie raczej chciałem postawić jak ten model ma się technologicznie do CA49. Czy zastosowana klawiatura znacząco się różni? Czy są jakieś inne fragmenty specyfikacji, które jasno skreślą go na tle dzisiejszej konkurencji. Niestety nie mam szansy porównać go z niczym nowym, bo tylko nowości można ograć w jednym miejscu (o ile ma się dużo szczęścia). Zastanawiam się, czy seria CA to od zawsze były instrumenty premium, czy dzisiejsze CN-y zjadają bez popity starego CA65?

Odpowiedz
19.04.2021, 13:54,
#14
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
W CA65 była stosowania klawiatura Grand Feel, obecnie nadal stosowana w modelu MP11SE. Chyba nie trzeba reklamować tej klawiatury, jest oczywiście drewniana. Grand Feel Compact z CA49 ma krótsze klawisze, możesz łatwo znaleźć w necie jak wygląda budowa obu mechanizmów. Odnośnie różnic w odczuciach z gry to wcale nie muszą być one bardzo duże, choć na pewno zauważalne. Na pewno na plus CA49 są nowe próbki fortepianu Shigeru Kawai SK-EX, w CA65 mamy tylko starsze brzmienia Kawai EX.
10 letnią klawiaturę Grand Feel trzeba dokładnie ograć, na forum Pianoworld był wątek dotyczący blokowania się klawiszy. Dotyczyło to nie najmłodszych już modeli, ale taki właśnie jest wspominany przez Ciebie CA65

Odpowiedz
19.04.2021, 15:01,
#15
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
(19.04.2021, 13:54)Valtari napisał(a): W CA65 była stosowania klawiatura Grand Feel, obecnie nadal stosowana w modelu MP11SE. Chyba nie trzeba reklamować tej klawiatury, jest oczywiście drewniana. Grand Feel Compact z CA49 ma krótsze klawisze, możesz łatwo znaleźć w necie jak wygląda budowa obu mechanizmów. Odnośnie różnic w odczuciach z gry to wcale nie muszą być one bardzo duże, choć na pewno zauważalne. Na pewno na plus CA49 są nowe próbki fortepianu Shigeru Kawai SK-EX, w CA65 mamy tylko starsze brzmienia Kawai EX.
10 letnią klawiaturę Grand Feel trzeba dokładnie ograć, na forum Pianoworld był wątek dotyczący blokowania się klawiszy. Dotyczyło to nie najmłodszych już modeli, ale taki właśnie jest wspominany przez Ciebie CA65

Dziękuję bardzo! 
Tyle mi wystarczy, żeby skutecznie skreślić go z listy.

Odpowiedz
03.01.2022, 01:11,
#16
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Wiecie gdzie w Polsce można dotknąć kawai ca49? Jakiś dramat z dostępnością

Odpowiedz
06.01.2022, 20:25,
#17
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Stało się!

Po wielu, wielu nieprzespanych nocach, oględzinach wszystkich dostępnych filmów na YT itd, doczekałem się instrumentu.

Na początku drogi plan był na CA59 (jak się interesowałem był dostepny w cenie ok 9500zł) Trzeba było zbierać gotówkę i przez myśl przeszedł CA49, który daje mi wszystko czego oczekuję od CA59 a nawet bardziej się podobał, bo miał bardziej minimalistyczny panel sterujący. Od wielkanocy minęło trochę czasu i jak już nazbierałem pieniędzy, by realnie rozglądać się za zakupem okazało się, że z moimi (nie)szczęśliwymi wyborami w stronę KAWAI zawężają się do 1 dostępnej sztuki CA59 rosewood w Warszawie za 13000zł... W poniedziałek dzwonię do Pasji w Warszawie czy pracują w piątek, bo mam wolne i mógłbym podjechać na oględziny i go dotknąć, skonfrontować nawet z bezpośrednim konkurentem CLP745 lub 735, który mieli na stanie sklepu. Zadowolony, bo w piątek mam wolne planuję więc wycieczkę do Warszawy i znowu całymi dniami i nocami oglądam wszystko dostępne ne YT i w necie. Napalenie sięga zenitu, by we wtorek wieczorem zobaczyć na stronie Pasji, że CA59 ma status niedostępny. Pomyślałem, że pracownik wycofał go bo jestem umówiony na oględziny. W środę po 11 dzwonię do Pasji i słyszę brutalne - sprzedany. Pytam jak? Byłem umówiony na oględziny w piątek - przyszedł klient i kupił. Nie ma... - rozpoczął się kolejny dramat. Dzwonię do importera KAWAI na Polskę i dowiaduję  się, że instrumentów nie ma i nie będzie... przynajmniej do maja. Coooo? Musi się też Pan liczyć, że nowe dostawy mogą być droższe o 3-4tyś zł na modelu. Kolejne klocki mojej układanki zaczynają nie pasować do mojego obrazka. Zaakceptowałem w głowie wydatek 13000zł więc rozglądam się za CA79... Jest jedna sztuka, ale - biała czyt. "pedalska". Miało to kosztować poniżej 14000zł. Za biały egzemplarz. Myśli szybko wykluczyły KAWAI. Drugie podejście pod KAWAI i drugie nieudane. nawet dotknąć nie miałem jak. Mieszkam ok 50km od Gdańska więc rozglądam się za jedyną konkurencją YAMAHA CLP745. Okazuje się, że jest jedna sztuka w Gdańsku i nawet dostępna w czarnym połysku za 13400zł - długo nie czekałem. Wziąłem kasiorę i ruszam do Gdańska po Yamahę. Wpadam do salonu i zaczynają się małe schody. Mój opiekun prowadzi mnie na dział z pianinami pokazuje Yamahę i jednocześnie proponuje mi CASIO... Myślę sobie - kto kupuje Fiata Multiplę za ponad 14000zł? Usiadłem do Yamahy i zacząłem odgrywać swoje wyuczone utworki, by zaznajamiać się z klawiaturą. Pierwsze odczucia były takie, że na pewno nie wyrwało mnie z butów i nie brzmi to jak instrument za 13000zł. Może wygląda wspaniale, ale brzmienie było takie sobie. Sprawdziłem zatem tego Multiplę czyli CASIO GP-310 BK. Nagle okazuje się, że to brzmi w stosunku do Yamahy jak Stereo do Mono. Serio - CASIO zjada Yamaszkę pod każdym względem (może poza wizualnym). Jakaś złota blacha nagrobkowa na czele, dioda dojrzewania po drugiej stronie - myślę tylko CASIO może coś takiego wypuścić... Wracam do Yamahy i im dłużej na niej gram tym bardziej wracam myślami do CASIO, które brzmi nieporównywalnie lepiej. Sama klawiatura to także przepaść do CPL. Pełne drewno, imitacja młotków jako przeciwwagi. Skończyło się na tym, że przeprosiłem GP 310 i właśnie od wczoraj mogę się cieszyć mega instrumentem! Brzemienia fantastyczne, klawiatura bardzo dobra, a i w domu nie prezentuje się tak źle jak go sobie sam przedstawiłem. Diodę zakleję, blachę pewnie też (przynajmniej pod nagrywi YT dla potomnych). Polecam wszystkim. Ostatecznie zapłaciłem 14000zł i nie żałuję. Myślę, że KAWAI raczej bliższy był Yamaszcze niż CASIO. Historia zatoczyła koło. Zaczałem od CASIO CT-670, później CTK811ex, KORG PA-50, YAMAHA PSR1500, M-audio HAMMER88 i znowu CASIO GP310. Raczej to już ostatni mój instrument. Polecam serdecznie.

Odpowiedz
07.01.2022, 18:10,
#18
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
(06.01.2022, 20:25)klezmer_stg napisał(a): Stało się!

Po wielu, wielu nieprzespanych nocach, oględzinach wszystkich dostępnych filmów na YT itd, doczekałem się instrumentu.

Na początku drogi plan był na CA59 (jak się interesowałem był dostepny w cenie ok 9500zł) Trzeba było zbierać gotówkę i przez myśl przeszedł CA49, który daje mi wszystko czego oczekuję od CA59 a nawet bardziej się podobał, bo miał bardziej minimalistyczny panel sterujący. Od wielkanocy minęło trochę czasu i jak już nazbierałem pieniędzy, by realnie rozglądać się za zakupem okazało się, że z moimi (nie)szczęśliwymi wyborami w stronę KAWAI zawężają się do 1 dostępnej sztuki CA59 rosewood w Warszawie za 13000zł... W poniedziałek dzwonię do Pasji w Warszawie czy pracują w piątek, bo mam wolne i mógłbym podjechać na oględziny i go dotknąć, skonfrontować nawet z bezpośrednim konkurentem CLP745 lub 735, który mieli na stanie sklepu. Zadowolony, bo w piątek mam wolne planuję więc wycieczkę do Warszawy i znowu całymi dniami i nocami oglądam wszystko dostępne ne YT i w necie. Napalenie sięga zenitu, by we wtorek wieczorem zobaczyć na stronie Pasji, że CA59 ma status niedostępny. Pomyślałem, że pracownik wycofał go bo jestem umówiony na oględziny. W środę po 11 dzwonię do Pasji i słyszę brutalne - sprzedany. Pytam jak? Byłem umówiony na oględziny w piątek - przyszedł klient i kupił. Nie ma... - rozpoczął się kolejny dramat. Dzwonię do importera KAWAI na Polskę i dowiaduję  się, że instrumentów nie ma i nie będzie... przynajmniej do maja. Coooo? Musi się też Pan liczyć, że nowe dostawy mogą być droższe o 3-4tyś zł na modelu. Kolejne klocki mojej układanki zaczynają nie pasować do mojego obrazka. Zaakceptowałem w głowie wydatek 13000zł więc rozglądam się za CA79... Jest jedna sztuka, ale - biała czyt. "pedalska". Miało to kosztować poniżej 14000zł. Za biały egzemplarz. Myśli szybko wykluczyły KAWAI. Drugie podejście pod KAWAI i drugie nieudane. nawet dotknąć nie miałem jak. Mieszkam ok 50km od Gdańska więc rozglądam się za jedyną konkurencją YAMAHA CLP745. Okazuje się, że jest jedna sztuka w Gdańsku i nawet dostępna w czarnym połysku za 13400zł - długo nie czekałem. Wziąłem kasiorę i ruszam do Gdańska po Yamahę. Wpadam do salonu i zaczynają się małe schody. Mój opiekun prowadzi mnie na dział z pianinami pokazuje Yamahę i jednocześnie proponuje mi CASIO... Myślę sobie - kto kupuje Fiata Multiplę za ponad 14000zł? Usiadłem do Yamahy i zacząłem odgrywać swoje wyuczone utworki, by zaznajamiać się z klawiaturą. Pierwsze odczucia były takie, że na pewno nie wyrwało mnie z butów i nie brzmi to jak instrument za 13000zł. Może wygląda wspaniale, ale brzmienie było takie sobie. Sprawdziłem zatem tego Multiplę czyli CASIO GP-310 BK. Nagle okazuje się, że to brzmi w stosunku do Yamahy jak Stereo do Mono. Serio - CASIO zjada Yamaszkę pod każdym względem (może poza wizualnym). Jakaś złota blacha nagrobkowa na czele, dioda dojrzewania po drugiej stronie - myślę tylko CASIO może coś takiego wypuścić... Wracam do Yamahy i im dłużej na niej gram tym bardziej wracam myślami do CASIO, które brzmi nieporównywalnie lepiej. Sama klawiatura to także przepaść do CPL. Pełne drewno, imitacja młotków jako przeciwwagi. Skończyło się na tym, że przeprosiłem GP 310 i właśnie od wczoraj mogę się cieszyć mega instrumentem! Brzemienia fantastyczne, klawiatura bardzo dobra, a i w domu nie prezentuje się tak źle jak go sobie sam przedstawiłem. Diodę zakleję, blachę pewnie też (przynajmniej pod nagrywi YT dla potomnych). Polecam wszystkim. Ostatecznie zapłaciłem 14000zł i nie żałuję. Myślę, że KAWAI raczej bliższy był Yamaszcze niż CASIO. Historia zatoczyła koło. Zaczałem od CASIO CT-670, później CTK811ex, KORG PA-50, YAMAHA PSR1500, M-audio HAMMER88 i znowu CASIO GP310. Raczej to już ostatni mój instrument. Polecam serdecznie.

Oprócz tego, że nie jestem przekonany czy kolor biały jest "pedalski", to gratuluję zakupu. Miałem okazję dotknąć chyba właśnie GP-310 w Rzeszowie w sklepie muzycznym i jest to fajny instrument z dobrą klawiaturą. Zupełnie co innego niż np. w serii AP. Miałem okazję kiedyś porównać GP500 do Kawai CA98 i w Kawai było że tak powiem więcej "mięcha" w klawiaturze, jakaś taka solidniejsza. Choć obydwa były w porządku! No i w tym budżecie to już chyba nie może być źle. Nawet w Casio Smile zresztą to współpraca z Bechsteinem, o czym informuje ta "nagrobkowa" blacha. No i są mimo wszystko młoteczki i konstrukcyjnie nawet bardziej przypomina fortepian niż Kawai. W tym budżecie z Casio nie ma wstydu Smile więc żadna Multipla.
Na CLP-745 niestety nie grałem, choć na pianoworld bardzo pobieżnie niegdyś czytałem, że tamta klawiatura GrandTouch-S z drewnem jest fajna, z dłuższymi klawiszami niż NWX. Część osób preferowało właśnie ją, a nie "lepszą" GrandTouch - ponoć szczególnie w serii CLP-6xx była aż za twarda lecz została lżej doważona w CLP-7xx.

Yamaha P-515, Korg SV-2 73, Kurzweil PC4-7
Odpowiedz
21.02.2023, 14:13,
#19
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Słowo komentarza do klawiatur z nowej serii GrandTouch-S. Ograłem CLP-735 (bez drewna). Klawiatura jest leciutka, wyraźnie lżejsza od NWX, jakby w ogóle bardziej czuła. NWX jednak dodatkowo twardnieje w głębi klawiatury, a tutaj, szczególnie na czarnych klawiszach, problemu nie ma. W P-515 gram na Soft1, tutaj mogę grać spokojnie na medium a nawet Hard1/Hard2. Nie wiem ile w przypadku GrandTouch-S wnosi wersja z drewnem w CLP-745. Niestety ceny są straszne.
Nagłośnienie CLP-735 rzeczywiście nie powala, trochę głucho (podobnie było w CLP-645). Casio faktycznie ma lepsze wbudowane nagłośnienie. Jeśli komuś nie zależy na połysku w GP-510, to GP-310 jest super wyborem.
Jeśli Yamaha zdecydowałaby się w następcę P-515 wsadzić GrandTouch-S, z drewnem bądź bez, będzie fajny instrument, łatwiejszy do gry.

Yamaha P-515, Korg SV-2 73, Kurzweil PC4-7
Odpowiedz
25.02.2023, 15:37,
#20
RE: Pianino cyfrowe, różne budżety - dylematy.
Już chyba ponad rok pianinko stoi w domu. Generalnie rewelacyjny sprzęt. Jedyne co bym wolał, to chciałbym, żeby klawisz nieco szybciej wracał podczas szybkich repetycji. Tutaj ewidentna różnica względem pianin akustycznych. Nawet trochę przyzwyczaiłem się do "ozdobników" zewnętrznych (diody, szyldy bechsteina). Można powiedzieć, że jestem zachwycony. Prawdopodobnie gdybym kupił co innego i miał tylko to w domu to też byłbym zadowolony Wink Na szczęście w dniu zakupów miałem odrobinę grosza w portfelu więc zaszalałem.

Odpowiedz


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Pianino cyfrowe na początek iskierkowo3@gmail.com 3 531 15.02.2024, 21:38
Ostatni post: Valtari
  Pianino cyfrowe no name smallhill 2 395 01.12.2023, 00:31
Ostatni post: Valtari
  Pianino cyfrowe do 5000-5500 Evcia80 5 803 21.11.2023, 19:13
Ostatni post: klezmer_stg
  Pianino cyfrowe dla dziecka... toniq 17 9,897 25.04.2023, 09:50
Ostatni post: tata
  Które pianino cyfrowe. clavia 3 1,116 12.04.2023, 00:24
Ostatni post: clavia

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości

Kontakt | Forum portalu Muzykuj.com | Wróć do góry | | Wersja bez grafiki | RSS